Ważne trzy punkty jadą do Elbląga - ENERGA Start Elbląg
Ważne trzy punkty jadą do Elbląga
„Gniezno grając przed własną publicznością w debiucie będzie dużo bardziej zestresowane. Jeśli nam uda się opanować stres, będziemy lepszym zespołem na boisku.” Tak motywował Roman Mont swój zespół przed wyjściem na boisko w Gnieźnie.
Od samego początku meczu widać było lekkie zdenerwowanie w obu zespołach. Jednak tak jak zakładał Roman Mont, to właśnie elblążanki dosyć szybko uspokoiły grę i miały mecz pod kontrolą. W Do 9 minuty oba zespoły wyglądały jakby testowały się wzajemnie na co mogą sobie dzisiaj pozwolić, w tym czasie na tablicy pojawił się wynik 3:3. W tej samej minucie Start zaczął grać skutecznie w obronie co sprawiło, że po raz pierwszy małymi krokami odskoczył gospodyniom na kilka bramek. W elbląskiej drużynie dobrze funkcjonowało koło, Nikola Głębocka dostawała podania z których mogła pytać się bramkarki, w który róg ma rzucać. Wydawać by się mogło, że obrona gospodyń w ogóle nie była przygotowana na takie rozegrania. Mimo to Gnieźnianki dość szybko zniwelowały trzy bramkową przewagę i w 14 minucie po stratach Owczarek, Costy oraz w końcu niewykorzystanej okazji Głębockiej doprowadziły do remisu 6:6. W tym okresie gry w Gnieźnie rzucały Nurska, Łęgowska i Hartman. Jednak już w 17 minucie, kiedy to po kilku nieudanych rozegraniach, Robert Popek poprosił o czas dla swojego zespołu, zawodniczki Romana Monta ponownie odskoczyły. Najpierw na 4 bramki a do końca pierwszej połowy na 6 bramek. Pierwsza połowa pokazała jak ważna jest w Elblągu obrona. Skutecznie grające w obronie podopieczne trenera Monta dość szybko przechodziły do ataku wykańczając kolejne akcje. I tak po bramkach Głębockiej, Stapurewicz, Weber, Knezevic, Gęgi, Costy i Dworniczuk zespół EKSu prowadził po pierwszej połowie 8:14. Oczywiście nie możemy zapomnieć tutaj o wyśmienitej postawie Oli Hypki, która od samego początku weszła w rytm meczu i broniąc 7 rzutów.
Druga połowa to ponownie wyśmienita gra Oli Hypki w elbląskiej bramce, ale również na ogromne wyróżnienie zasługuje postawa Weroniki Weber, która w tej części gry zdobyła 8 bramek. Gnieźnianki wyszły po przerwie na boisko jeszcze mniej skoncentrowane niż na początku spotkania. Nie potrafiły sobie poradzić nie tylko z samą obroną, ale również ze swoją nieskutecznością. Jeżeli na drodze do bramki nie stanęła Ola Hypka, to zawodziła celność rzutów, które kończyły się na słupkach lub obok bramki. W elbląskim zespole cieszyć mogło szybkie wznowienie i kontrataki czego nie obserwowaliśmy tak często w ubiegłych sezonach. Podopieczne Romana Monta do samego końca kontrolowały grę powiększając przewagę z pierwszej połowy do 11 bramek na koniec meczu.
To pierwszy mecz obu zespołów. Elbląg przyjechał do Gniezna w mocno okrojonym składzie. W ostatniej chwili do grona nieobecnych na boisku dołączyły Wiktoria Tarczyluk oraz Małgorzata Ciąćka. Gniezno mimo dużo szerszej ławki nie zdołało opanować nerwów towarzyszących pierwszemu meczowi w Superlidze. W niedzielę EKS Start będzie jechał do Chorzowa z ogromną chęcią potwierdzenia, że wynik z Gniezna nie był przypadkowy. Gniezno czeka bardzo trudny mecz w Piotrkowie Trybunalskim, które będzie chciało odegrać się za porażkę z Mistrzyniami Polski.
Roman Mont: Obawialiśmy się tego meczu. Byliśmy przetrzebieni przez choroby i kontuzje, jechaliśmy z dużymi obawami na ten mecz, ale stanowimy dobry zespół niezależnie kto był na boisku to był wartością dodaną. Zrealizowaliśmy wszystkie założenia postawione przed meczem. Gdyby skuteczność była lepsza w pierwszej połowie, wynik byłby bardziej okazały. Realizacja zadań, które wyznaczyłem zespołowi i zmuszenie Gniezna do gry indywidualnej i ukrócenie gry zespołowej. Wiedzieliśmy wszystko co gra zespół z Gniezna i to się nam udało. Przed meczem uspokoiłem zespół, powiedziałem, że to Gniezno grając przed własną publicznością w debiucie będzie dużo bardziej zestresowane. Jeśli nam uda się opanować stres będziemy lepszym zespołem na boisku i to się sprawdziło. Od czwartku zaczynamy pracę nad meczem z Ruchem Chorzów, który jest w niedzielę.
Marta Gęga: Byłyśmy bardzo zmotywowane i bardzo ambitnie podeszłyśmy do tego meczu. Jesteśmy zespołem bardzo młodym, który wie jakie ma mankamenty które musimy poprawić. To jest piersszy mecz z którego bardzo się cieszymy, który wyszedł nam idealnie. Ntomiast nie będziemy spoczywac na laurach. Jest jeszcze dużo przed nami meczów do których tez będziemy się bardzo mocno przygotowywać. Podeszłyśmy do tego z pokorą, sparingi które grałyśmy grałyśmy w niepełnym składzie, z niedoleczonymi kontuzjami. Tak jak mówię, bardzo rzetelnie i mocno przygotowywałyśmy się do tego spotkania, bo wiedziałyśmy że to będzie bardzo ciężki rywal, na swojej gnieźnieńskiej ziemi. Dużo pokory i zaangażowania i to był na dzisiaj klucz.
Roman Mont wypowiedź audio po meczu w Gnieźnie
Marta Gęga po meczu w Gnieźnie
MKS PR Gniezno - EKS Start Elbląg 21:32 (8:14)
MKS Gniezno: Hoffmann, Konieczna - Łęgowska 7, Nurska 5, Hartman 5, Widuch 2, Kasprowiak 1, Kuriata 1, Alwin, Tanaś, Giszczyńska, Guziewicz, Siwka, Kaczmarek, Chojnacka, Matysek.
Start Elbląg: Hypka, Ciąćka, Żarnoch - Weber 10, Gęga 4, Stapurewicz 4, Knezevic 3, Głębocka 3, Dworniczuk 3, Costa 3, Zabielny 1, Owczarek 1, Stefańska.