Wicemistrzynie Polski za mocne na Start - ENERGA Start Elbląg
Wicemistrzynie Polski za mocne na Start
EKS Start Elbląg pojechał do Lublina pełen nadziei na dobry przywiezienie dobrego wyniku, który pozwoliłby odskoczyć na kolejne punkty od drużyny z Koszalina. Niestety gospodynie nie zawiodły i zakończyły mecz wygrywając 35:19 cały czas na boisku kontrolując sytuację.
EKS wyszedł na parkiet w Lublinie w składzie Ciąćka, Owczarek, Szczepanik, Gęga, Costa, Głębocka i Weber.
Od momentu rozpoczęcia, drużynie Romana Monta spotkanie się nie układało. Mimo dochodzenia do pozycji rzutowych Marta Gęga oraz Paulina Stapurewicz, nie zagrażały bramce lublinianek wielokrotnie trafiając w słupki i poprzeczkę. Mimo to jeszcze do 7 minuty Start przegrywał tylko jedną bramką. Niestety od tego momentu drużyna przyjezdna stanęła i przez kolejnych 15 minut nie rzuciła kolejnej bramki. W tym czasie na parkiecie dominowały aktualne wicemistrzynie Polski.
Elblążanki nie potrafiły poradzić sobie z wysuniętą obroną lublinianek, podczas gdy podopieczne trenera Piotra Dropka bardzo szybko rozgrywały kolejne akcje zamieniając je na zdobyte gole. W połowie tej części meczu w bramce pojawiła się Aleksandra Hypka, która zanotowała kilka dobrych obron. Mimo oddania kilku niecelnych rzutów Marta Gęga była najmocniejszym punktem elbląskiego zespołu i brała ciężar gry na siebie. To nie pomogło podopiecznym trenera Monta. Zawodniczki z Lublina miały ponad dwukrotnie wyższa skuteczność w ataku. Elblążanki kończyły pierwsza polowe meczu przegrywając 15:7.
Druga część spotkania rozpoczęła się od bramki Nikoli Szczepanik, jednak zawodniczki z Lublina cały czas niezwykle szybko konstruowały swoje ataki, często zaskakując elblążanki i powiększając swoją przewagę. Po 10 minutach tej odsłony było już 23:11 dla MKS Funfloor Lublin. Nawet po wyjściu na dobrą pozycją rzutową, elblążankom brakowało szczęścia, a trener Roman Mont miał już w tym czasie wykorzystane wszystkie przerwy i nie mógł poukładać gry Startu. Pierwsze 15 minut nie dało nadziei drużynie przyjezdnej na korzystny rezultat i było już zdecydowanie wiadomo kto rozstrzygnie ten mecz na swoją korzyść i zgarnie punkty. W bramce Startu ponownie pojawiła się Małgorzata Ciącka, ale również ona, podobnie jak zawodniczki z pola nie potrafiła sobie poradzić z dynamicznymi akcjami lublinianek. Na 10 minut przed zakończeniem meczu zawodniczki z Lublina prowadziły już 14 bramkami i pewnie zmierzały po zwycięstwo. W całym meczu piłkarkom EKSu bardzo ciężko grało się z wysuniętą obroną Lublina, przez to trudno było im wypracować sobie odpowiednią pozycję, co przekładało się na niską skuteczność. 52 minuta to rzut lublinianek do pustej bramki EKS i ich przewaga nad zespołem z Elbląga była już dwukrotna (30:15). Przy stanie 32:15 dla podopiecznych trenera Dropka bramkę z rzutu karnego zdobyła dla Startu Weronika Weber. Trener Mont próbował jeszcze zmianami poprawić obraz spotkania, w 55 minucie na kole w zespole Romana Monta pojawiła się Zuzanna Stefańska, która zastąpiła Nikole Głębocką. Na lewym skrzydle natomiast Wiktoria Kostuch, która nie wykorzystała w 56 minucie kontry. Ostatnie minuty spotkania to popis gry zawodniczek z Lublina. Spotkanie zakończyło się tym razem skutecznym kontratakiem na lewym skrzydle Wiktorii Kostuch i to był ostatni akcent tego meczu. MKS Funfloor Lublin zwyciężył 35:19.
MVP Spotkania – Weronika Gawlik.
Najlepsza zawodniczka drużyny EKS Start Elbląg – Marta Gęga
MKS FunFloor Lublin - EKS Strat Elbląg 35:19 (15:7)
MKS: Sarnecka, Wdowiak, Gawlik – Szynkaruk 5, Więckowska 5, Achruk 4, Płomińska 4, Masna 4, Pietras 3, Noga 3, Roszak 3, Portasińska 2, Andruszczak 1, Gawlik 1, Tatar, Zagrajek, Rebicova
Start: Ciąćka, Hypka – Gęga 5, Weber 5, Głębocka 3, Stapurewicz 3, Szczepanik 2, Kostuch 1, Dworniczuk, Costa, Owczarek, Knezevic, Tarczyluk, Stefańska
Poniżej znajdziecie skrót meczu z MKS FunFloor Lublin