Mistrzynie ograły Start

15 lis 2019 |

Dobra gra Alony Shupyk i skuteczna przy rzutach karnych Milica Rancic to za mało na mistrzynie Polski. MKS Perła Lublin pokonał u siebie elbląski Start 33:23, odnosząc tym samym dziesiątą z rzędu wygraną w lidze. Był to ostatni mecz naszej drużyny przed przerwą reprezentacyjną. Pojedynek MKS ze Startem został rozegrany awansem, zatem oba zespoły miały niewiele czasu, by się do niego przygotować. W minioną środę mistrzynie Polski przegrały u siebie z rosyjskim Rostov – Don, natomiast EKS pokonał Piotrcovią Piotrków Trybunalski. Trudno było się spodziewać, że elblążanki będą kontynuować zwycięską passę. Gospodynie środowej potyczki nie przegrały dotąd ani jednego ligowego meczu i na przerwę zamierzały udać się z kompletem zwycięstw. Nasza drużyna wyruszyła do Lublina dziś rano, w autobusie zabrało kontuzjowanej w poprzednim meczu Barbary Choromańskiej. W sumie w protokole meczowym znalazło się trzynaście nazwisk zawodniczek Startu, po stronie MKS tyle samo. Mecz rozpoczął się po myśli gospodyń, które w 5. minucie prowadziły 3:1. Któż mógł się spodziewać, że przez kolejne kilkanaście minut bramki dla Startu będzie zdobywać tylko jedna zawodniczka. więcej…

Dobra gra Alony Shupyk i skuteczna przy rzutach karnych Milica Rancic to za mało na mistrzynie Polski. MKS Perła Lublin pokonał u siebie elbląski Start 33:23, odnosząc tym samym dziesiątą z rzędu wygraną w lidze. Był to ostatni mecz naszej drużyny przed przerwą reprezentacyjną.
Pojedynek MKS ze Startem został rozegrany awansem, zatem oba zespoły miały niewiele czasu, by się do niego przygotować. W minioną środę mistrzynie Polski przegrały u siebie z rosyjskim Rostov – Don, natomiast EKS pokonał Piotrcovią Piotrków Trybunalski. Trudno było się spodziewać, że elblążanki będą kontynuować zwycięską passę.
Gospodynie środowej potyczki nie przegrały dotąd ani jednego ligowego meczu i na przerwę zamierzały udać się z kompletem zwycięstw. Nasza drużyna wyruszyła do Lublina dziś rano, w autobusie zabrało kontuzjowanej w poprzednim meczu Barbary Choromańskiej. W sumie w protokole meczowym znalazło się trzynaście nazwisk zawodniczek Startu, po stronie MKS tyle samo.
Mecz rozpoczął się po myśli gospodyń, które w 5. minucie prowadziły 3:1. Któż mógł się spodziewać, że przez kolejne kilkanaście minut bramki dla Startu będzie zdobywać tylko jedna zawodniczka.
więcej…

żródło: portel.pl